Po emocjonującej rundzie w Lublinie, najlepsi młodzieżowcy na świecie przyjechali do Guestrow. Runda w Niemczech dla niektórych była szansą na odbudowanie się, a dla faworytów okazją do odskoczenia rywalom. Polscy kibice mieli nadzieję na udany start faworytów – Dominika Kubery, Maksyma Drabika i Bartosza Smektały. Niemcy wierzyli, że ściany pomogą ich ulubieńcom.
Pierwsze trzy wyścigi to popis faworytów. Najpierw Dominik Kubera pokonał w bezpośrednim starciu Gleba Czugunowa i tym samym objął prowadzenie w klasyfikacji przejściowej. Później zaimponowali Smektała oraz Drabik, ale najlepsze w pierwszej serii czekało na nas w gonitwie numer cztery.
Z czwartego pola znakomicie wyskoczył Rafał Karczmarz, ale musiał przebijać się po zewnętrznej. Bliżej "kredy" jechał Fredrik Jakobsen i wydawało się, że to Duńczyk obiera lepszy tor jazdy. "Siwy" nie rezygnował jednak. Jego konsekwentna jazda przyniosła mu trzy punkty. Fenomenalna walka zakończyła się dosłownie na linii mety!
Druga seria to kolejne powody do radości polskich kibiców. Zaczęła obowiązywać ciekawa zasada – kiedy "Biało-Czerwony" staje pod taśmą, to wówczas zwycięża. Trzy oczka dopisaliśmy Dominikowi Kuberze, Wiktorowi Lampartowi i Maksymowi Drabikowi. Zaskoczeniem była przeciętna jazda Bartosza Smektały, który na dystansie dał się wyprzedzić Jonasowi Jeppesenowi. Najciekawiej było jednak w gonitiwie bez Polaków, czyli w wyścigu numer sześć. Jan Kvech kapitalnie obronił się przed Glebem Czugunowem, a co za tym idzie – odebrał ważny punkt kandydatowi do złota.
Trzecia seria zaczęła się od scen, których nigdy nie chcemy oglądać na żużlowych torach. Najpierw od bandy odbił się Patrick Hansen, ale zdołał utrzymać się na motocyklu. Chwilę później upadł Nick Skorja, który zahaczył o Hansena.
Na szczęście skończyło się na strachu i Słoweniec wrócił do parku maszyn o własnych siłach. Niestety ból był zbyt silny. Skorja wycofał się z drugiej części zmagań. W powtórce Maksym Drabik pokonał Dominika Kuberę. Fenomenalny młodzieżowiec Betard Sparty Wrocław pokazywał w sobotę świetną dyspozycję.
Z minuty na minutę obserwowaliśmy coraz lepsze ściganie. Dowodem bieg numer dziesięć i fenomenalna jazda Gleba Czugunowa, który na dystansie zdołał minąć Roberta Lamberta. Na nieszczęście 20-latka z Rosji – czwarta seria startów to wykluczenie za upadek na drugim łuku trzeciego kółka. Cenne punkty stracone.
Im dalej w las, tym większa radość panowała w boksie Maksyma Drabika. Polak po czterech seriach miał na swoim koncie komplet dwunastu punktów. Nie odpuszczał także bardzo dobrze dysponowany Dominik Kubera, który w fazie zasadniczej musiał uznać wyższość tylko "Torresa" i Bartosza Smektały.
"Smyk" za wyjątkiem drugiej serii startów wyglądał kapitalnie. W biegu numer osiemnaście pokonał w bezpośrednim pojedynku Gleba Czugunowa. Rosjanin był szybki, ale tracił kolejne punkty do Polaków w klasyfikacji generalnej. Dwa ostatnie wyścigi fazy zasadniczej to kapitalna jazda po zewnętrznej – najpierw Roberta Lamberta, a później Wiktora Lamparta. Ten ostatni zasługuje na szczególne uznanie, gdyż jako pierwszy tego dnia pokonał Maksyma Drabika.
Półfinały to kolejne powody do radości dla polskich kibiców. Przez moment zanosiło się nawet na komplet "Biało-Czerwonych" w finale, ale Jan Kvech poradził sobie z Wiktorem Lampartem. Do decydującej gonitwy w dobrym stylu wjechali Dominik Kubera, Bartosz Smektała i Maksym Drabik.
Już przed startem do ostatniej odsłony zmagań wiedzieliśmy, że do Pardubic trzech Polaków uda się w doskonałych nastrojach. To właśnie Kubera, Drabik i Smektała otwierają klasyfikację generalną.
Ten pierwszy był w sobotni wieczór najszczęśliwszy. Wydawało się, że moment startowy finału należał do Maksyma Drabika, ale jadący przy krawężniku zawodnik Fogo Unii był szybszy. Podium dość niespodziewanie uzupełnił Jan Kvech, który przywiózł za plecami Smektałę.
Zawody obfitowały w ciekawe wyścigi. To była dobra promocja sportu żużlowego. Czekamy na decydujące rozdanie – 4 października w Pardubicach!
1. Dominik Kubera (Polska) - 19 (3,3,2,2,3,3,3)
2. Maksym Drabik (Polska) - 19 (3,3,3,3,2,3,2)
3. Jan Kvech (Czechy) - 12 (2,3,1,3,w,2,1)
4. Bartosz Smektała (Polska) - 15 (3,1,3,3,3,2,0)
5. Wiktor Lampart (Polska) - 9 (0,3,2,0,3,1)
6. Gleb Czugunow (Rosja) - 9 (2,2,3,w,2,0)
7. Tim Soerensen (Dania) - 8 (1,0,3,2,1,1)
8. Michael Haertel (Niemcy) - 8 (2,2,1,2,1,w)
9. Jonas Jeppesen (Dania) - 7 (1,2,w,1,3)
10. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 7 (0,2,2,1,2)
11. Jaimon Lidsey (Australia) - 6 (1,1,t,3,1)
12. Frederik Jakobsen (Dania) - 6 (2,0,0,2,2)
13. Rafał Karczmarz (Polska) - 4 (3,0,0,1,0)
14. Patrick Hansen (Dania) - 3 (0,t,1,1,1)
15. Dominik Moeser (Niemcy) - 2 (0,0,2,0,0)
16. Lukas Baumann (Niemcy) - 2 (1,1,0)
17. Nick Skorja (Słowenia) - 2 (1,1,w,-,-)
18. Leon Arnheim (Niemcy) - 0 (0,0)
Bieg po biegu:
1. Kubera, Czugunow, Jeppesen, Lampart
2. Smektała, Haertel, Soerensen, Hansen
3. Drabik, Kvech, Lidsey, Lambert
4. Karczmarz, Jakobsen, Skorja, Moeser
5. Kubera, Haertel, Lidsey, Karczmarz
6. Kvech, Czugunow, Baumann (Hansen - t), Moeser
7. Drabik, Jeppesen, Smektała, Jakobsen
8. Lampart, Lambert, Skorja, Soerensen
9. Drabik, Kubera, Hansen, Skorja (w/u)
10. Czugunow, Lambert, Haertel, Jakobsen
11. Soerensen, Moeser, Baumann (Jeppesen - w), Arnheim (Lidsey - t)
12. Smektała, Lampart, Kvech, Karczmarz
13. Smektała, Kubera, Lambert, Moeser
14. Drabik, Soerensen, Karczmarz, Czugunow (w/u)
15. Kvech, Haertel, Jeppesen, Arnheim
16. Lidsey, Jakobsen, Hansen, Lampart
17. Kubera, Jakobsen, Soerensen, Kvech (w/su)
18. Smektała, Czugunow, Lidsey, Baumann
19. Jeppesen, Lambert, Hansen, Karczmarz
20. Lampart, Drabik, Haertel, Moeser
Półfinały:
21. Drabik, Kvech, Lampart, Haertel (w/u)
22. Kubera, Smektała, Soerensen, Czugunow
Finał:
23. Kubera, Drabik, Kvech, Smektała